Fitlook 2016- przygotowanie i odczucia po konkursie!
13:07:00Dobry, dobry, dobry!
Jak pewnie większość z Was wie w ten weekend brałam udział w konkursie Modelek i Modeli Fitness- Fitlook 2016. W związku z dużą ilością pytań dotyczącą zarówno moich przygotowań, jak i samego konkursu postaram się Wam streścić ten ekscytujący dzień!
Przygotowania:
Już rok temu dowiedziałam się o istnieniu tego konkursu i dość szybko zdecydowałam, że KIEDYŚ w nim wezmę udział. Była to spontaniczna decyzja- nowe doświadczenia, poznanie ludzi z tą samą pasją, do tego fajna zabawa- czego chcieć więcej?!
Niedługo potem doszłam do wniosku, że ten czas, gdy wystartuję w nim to właśnie ten rok. Co prawda dość długo nie było informacji na temat dokładnej daty, a o szczegółach dowiedziałam się kilka dni po ich ogłoszeniu. Nie zmienia to faktu, że od zobaczenia postu na ten temat w 20 min podjęłam decyzję o starcie. Było to ok 16 dni przed datą konkursu. Wysłałam zgłoszenie- dostałam informację o przejściu pierwszego etapu eliminacji, czyli weryfikacji internetowej.
Dwa tygodnie do zawodów- nie odczuwałam większego stresu. Podświadomie od dłuższego czasu mocniej trzymałam dietę biorąc pod uwagę aspekt wystąpienia. Ale czas do zawodów był sprawdzianem mojej silnej woli, wytrzymałości i fizycznej, i psychicznej. Nigdy wcześniej nie podchodziłam tak rygorystycznie do diety i treningów. Miałam wypić 6 litrów wody? Piłam. Dzień białkowy? Szło więc tylko białko. Trening obwodowy z interwałami? Robiłam. Sama sobie najsurowszym dietetykiem i trenerem!:)
Ostatni tydzień był faktycznie ciężki, Najpierw dieta stricte białkowa, oczywiście nie obyło się bez skutków ubocznych, którymi był brak sił przy ostatnich treningach. Potem głównie ładowanie węglowodanami, na co nie zawsze była ochota.. Tak czy siak zrobiłam wszystko co mogłam sama dla siebie i z tego jestem dumna!
Przebieg konkursu:
W klubie, w którym się odbywał wszystkie zawodniczki miały pojawić się o 17. Całość odbywała się o 19.30, więc było dość dużo czasu, aby poznać się z uczestniczkami i zrobić próby, by wypaść jak najlepiej. W tym czasie odbył się również drugi etap eliminacji, który decydował wystąpieniu. Wszystkie dziewczyny przeszły, więc szczęśliwe rozpoczęłyśmy ostatnie poprawki przed godziną 0.
Sam konkurs trwał ponad dwie godziny. Co prawda ostateczna część nominowania wygranych dość mocno się przedłużała, a my, wykończone staniem na szpilkach przed kilka długich godzin, jeszcze dokuczliwiej to odczuwałyśmy. Wszystko się jednak udało, konkurs przebiegł bez komplikacji, a my wszystkie świetnie się bawiłyśmy.
Poznałam pełno pozytywnych, przemiłych dziewczyn. Oczywiście początek był ciężki- każda z nas mierzyła całą resztę, oceniając formę rywalek. Koniec końców przez te kilka godzin poznałyśmy się od myślę najlepszej i najbardziej łączącej strony, czyli tej sportowej.
Cały konkurs zaliczam do udanych. Pomimo braku osiągnięć materialnych, zdobyłam doświadczenie, ładne zdjęcia, poznałam wspaniałych ludzi. Mam nadzieję, że był to pierwszy i nieostatni raz, kiedy moja sylwetka pokazała się szerszej publiczności. Przede mną jeszcze wiele pracy, nowe cele, wyższe progi. Sama dla siebie stałam się motywacją, wierzę w to, że w krótkim czasie można wiele osiągnąć- wystarczą chęci i pełna determinacja.
To na tyle z moich wypocin dotyczących Fitlook'a. Mam nadzieję, że i Wy uwierzycie, że swoje marzenia można i warto spełniać, bo nawet jeśli nie czujemy się gotowi w 100% to zawsze jest szansa na zdobycie doświadczenia i pokonania własnych słabości! :)
0 komentarze