Hej kochani!
Kolejny deser, który chodził mi po głowie to babeczki z tofu, inaczej tofurniczki. Robiłam już sernik z tofu, więc w trakcie gotowania postanowiłam, że część babeczek zrobie wersji na zimno a część w wersji na ciepło. Nie wiem, które wyszły lepsze, więc musicie przekonać się sami!
Składniki na spód obu babeczek
garść namoczonych migdałów
garść żurawiny suszonej
6 śliwek suszonych
łyżka lnu mielonego
łyżka stewi
3 łyżki mleka sojowego
Wszystko razem blendujemy, wykładamy na spód foremek i pieczemy 10 minut w 180 stopniach.
Masa serniczkowa
garść namoczonych nerkowców
kilka kropel soku z cytryny
jedno opakowanie tofu naturalnego
dojrzały banan
dwie łyżki odżywki białkowej(opcjonalnie)
kilka kropel aromatu waniliowego
lyżka mąki kokosowej
Wszystko blendujemy i wykładamy do foremek. Część babeczek będziemy mrozić a drugą część wkładamy do nagrzanego piekarnika na 180 stopni i pieczemy 20 minut.
Polewy
Polewa z kiwi do tofurniczków na zimno to po prostu zblendowane kiwi z łyżką ksylitolu. Wyłożyłam to na górę tofurniczków na zimno i włożyłam do zamrażarki na dwie godzinki. Przed podaniem polecam włożyć do lodówki :)
Polewa do tofurniczków na ciepło to zblendowane jagody! Polałam nią tofurniczki przed podaniem.... Pycha :*
A teraz czas na produkt miesiąca! Zaznaczam, że zawsze dieta wpływa najlepiej na wszystko, na wzrok, sylwetkę, umysł oraz skórę. Ale czasem warto sobie dopomóc czymś sprawdzonym :)
Od miesiąca testuję suplement renevskin który obiecywał :
chronić komórki przed działaniem i skutkami stresu oksydacyjnego.
poprawić kolor skóry, rozjaśnić plamy pigmentacyjne, ochronić skórę przed promieniowaniem,zredukować zmarszczki, nawilżyć i oczyścić skórę.
I wiecie co? Jestem z niego zadowolona. Może nie chciałam pozbyć się zmarszczek, których jeszcze nie mam ale przez czas stosowania sumplementu, nie kremowałam się żadnym kremem nawilżającym a moja skóra była w baardzo dobrym stanie :) A więc kochane, jak najbardziej polecam :*