Hej kochani!
Dziś chciałabym przyjść do was nie z przepisem ale z dawką ważnych informacji:)
Wiecie co zawsze robię w sklepach? Czytam skład produktów, których kupuję. Świadomie robię zakupy, nie patrzę czy coś ma napis 'fit' 'light' 'bez cukru' itd. A dlaczego? Bo to jest częsty chwyt marketingowy, i niestety wielu z was myśli, że dany produkt jest taki zdrowy, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.
Postanowiłam pominąć produkty takie jak serki light, czekoladę( o zgrozo) light, czy ciemne bułeczki barwione karmelem. W tym poście chciałabym się skupić na tych mniej budzących zastanowienie produktów.
1. Masło orzechowe!
Uwielbiane chyba przez wszystkich, polecane dla wegetarian, sportowców, aktywnych fizycznie ludzi. Bogactwo zdrowych tłuszczy oraz białka. Świetne zastosowanie w kuchni, możemy wychwalać je i wychwalać :) Ale jakie wybrać? Odpowiedź jest prosta: tylko takie,które w swoim składzie ma 100% orzechów! Często masła wzbogacane są o cukier, sól, olej palmowy i wiele innych niepotrzebnych świństw. Wiecie jakie ostatnio widziałam? Masło orzechowe 30% mniej tłuszczu!
Brzmi zachęcająco dla nowicjuszów masła orzechowego. Ale tłuszcz to nie wszystko!
Przedstawię wam skład tego oto masła i innych,których powinniśmy unikach. Dla porównania pokażę wam obrazek składu produktów, których sama używam i mogę wam śmiało polecić.
I co, kojarzycie, któreś ?:) Mam nadzieję, że teraz przy wyborze, będziecie bardziej ostrożni :)
2. To mój faworyt, a mowa o batonikach białkowych!
No dobra, są pyszne, mają wielkie ilości białka, ale czy ktoś zwraca uwagę na cukier zawarty w nich?Raczej produkt polecany sportowcom, osobom na diecie nie powinien mieć połowy składu produktów takich samych jakie znajdziemy w popularnych słodkich batonikach, no nie?
Niestety, jest inaczej i nie dość, że niektóre z nich są niezbyt zdrowe to potrafią kosztować ponad 10 zł za sztukę!
Batoniki te są poręczne, możemy je zjeść czasem gdy akurat nie mamy posiłku potreningowego albo po prosu wtedy gdy mamy ochotę na coś słodkiego :)
Niestety, jest niewiele batoników z króciutkim składem, najczęściej natrafimy na skład w postaci długiego wiersza, w których możemy znaleść syrop glukozowo-fruktozowy odpowiedzialny za otyłość a nie budowanie zdrowej masy mięśniowej :) Dodatkowo cukier, który w nich znajdziemy często jest na 2 czy 3 miejscu! I po takim batoniku, poziom cukru we krwi skacze nam gwałtownie i już mamy ochotę na kolejną słodycz. :(
Batoniki białkowe kupujmy najlepiej w sklepach z odżywkami, w dziale ze zdrową żywnością oraz na stronach internetowych :)
Składowo dobre są batoniki Quest Bar oraz batoniki Max Sport, które już wam pokazywałam w poprzednich postach. Również dobrze wypadają batoniki białkowe Matrix.
A jakich unikać? Tu jest temat rzeka! No niestety jest sporo takich proteinowych cudów na rynku, ale niedawno pojawiły się batoniki Sante go pro, które wcale nie mają aż tyle białka a cukru mają tyle,że szkoda czytać skład!
Może zachęcać cena, bo kosztuje mniej niż 5 zł, ale wybierając już batonik białkowy, który i tak jest produktem mocno przetworzonym wybierajmy mądrze! :)Nie neguję smaku batonika, bo jest bardzo smaczny, ale ze zdrowym produktem to niewiele ma wspólnego.
Niech cukier, olej palmowy, syrop glukozowo fruktozowy, wszelkie 'E' nie będą w naszym składzie!
3. A teraz coś dla wegetarian! Mowa o pasztetach sojowych. Tylko raz kupując pasztet sojowy nie spojrzałam na skład, kolejnym razem już nie popełniłam tego błędu! Znalazłam obrazek pokazujący skład pasztetów i w sumie żaden nie zachwyca! Moja rada? Jeśli mamy ochotę na pasztet sojowy to lepiej zróbmy go sami, wyjdzie tańszy, zdrowszy i smaczniejszy!
Mam nadzieję, że wpis was zaciekawił i jeśli mielibyście ochotę poczytać o kolejnych ciekawostkach to dawajcie znać w komentarzach albo na Instagramie podanym w profilu :)
Buziaki, Kasia :*